Zagadka opuszczonej wsi to drugi tom serii Gaja z Gajówki. Część pierwsza bardzo przypadła mi do gustu i wcale nie miał wpływu na to fakt, ...

Gaja z Gajówki: Zagadka opuszczonej wsi

By | 08:00 Napisz komentarz
Zagadka opuszczonej wsi to drugi tom serii Gaja z Gajówki. Część pierwsza bardzo przypadła mi do gustu i wcale nie miał wpływu na to fakt, że Gaja uczy się w edukacji domowej. No, może troszeczkę :)

Recenzja książki Gaja z Gajówki: Zagadka opuszczonej wsi

Druga część przygód Gai to ponad 250 stron wciągającej, z pozoru tak bardzo zwyczajnej historii, której bohaterami mógłby być każdy z nas. Od sylwestra, na którym zakończył się tom pierwszy, minęło już trochę czasu. Gaja opowiada nam co się działo w styczniu, o zbliżających się swoich urodzinach które wypadają 29 lutego i o imprezie niespodziance szykowanej przez rodziców. Pojawił się na nich również Ignacy, z którym Gaja zakolegowała się i miała rozwiązać zagadkę opuszczonej wsi. Dzieci miały się spotkać po sylwestrze, a tata chłopca miał im pomóc zająć się tą sprawą, ale Ignacy nie odzywał się tak długo, aż do urodzin dziewczynki. Okazuje się, że jego rodzice mieli sporo obowiązków, ale co się odwlecze, to nie uciecze - wraz z rozpoczęciem nowego semestru, sprawy nabiorą tempa.


TUTAJ sprawdzisz aktualne ceny książki.


Gaja ma szczegółowy plan na drugi semestr nauki. Będzie uczyć się tabliczki mnożenia, rysować figury geometryczne, czytać mnóstwo książek z mamą i odkrywać tajemnice przyrody wraz z tatą. Zaczęli od mrówek, a dzięki szczegółowym relacjom Gai i my możemy się sporo na ich temat dowiedzieć. Na kolejnych stronach książki znajdziemy między innymi przepis na placuszki bananowe które dziewczynka uwielbia, zażywać będziemy leśnych kąpieli, a Ignacy stanie się właścicielem chomiczka. Na Prima Aprilis Gaja się rozchoruje, a Wielkanoc skończy się kłótnią z babcią, której zdaniem niewierzący nie mogą obchodzić tych świąt. I to też niesamowicie mi się w tej książce podoba - ich rodzinne tradycje świąteczne wcale nie związane z katolickimi obchodami, tylko wzięte ze słowiańskich korzeni.


Wraz z nadejściem czerwca Gaja zaliczy egzamin kończący pierwszą klasę. Bardzo późno! Ale zdaję sobie sprawę że autorka może nie mieć pojęcia o praktycznej stronie nauczania domowego i nie wie, że egzaminów w szkołach przyjaznych edukacji domowej nie zdaje się w czerwcu. Te na poziomie edukacji wczesnoszkolnej zalicza się z reguły od lutego do kwietnia. A niektóre szkoły pozwalają jeszcze szybciej zakończyć rok w klasach 1-3.

I to już prawie koniec przygody z Gają w tej wciągającej, bardzo ciekawej i fantastycznie napisanej książce. Przeczytamy jeszcze o jej wakacyjnych planach i... nie pozostaje nam nic innego jak oczekiwać na kolejną część. Oby wydawnictwo nie kazało nam za długo na nią czekać! :)


---
Wpis w ramach współpracy z wydawnictwem Świetlik.
Linki do Ceneo są linkami afiliacyjnymi. 


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: