Kiedy urodziła się Oli, Tin miała cztery latka. Była już więc dość dużym dzieckiem. Na tyle dużym, by na swoich nóżkach pokonać spore odległ...

Recenzja dostawki do wózka - Lascal Buggyboard

By | 23:07 Napisz komentarz
Kiedy urodziła się Oli, Tin miała cztery latka. Była już więc dość dużym dzieckiem. Na tyle dużym, by na swoich nóżkach pokonać spore odległości, ale zarazem na tyle małym, by po kilku kilometrach zacząć narzekać na zmęczenie. A jako że spacerujemy bardzo, bardzo dużo decyzja była jednoznaczna - potrzebujemy dostawki.


Niedawno Oli skończyła półtora roku, a więc za nami ponad 18 miesięcy użytkowania Buggyboarda. I cóż mogę o nim powiedzieć...


Przede wszystkim to, że sprawdził się perfekcyjnie. Nasz model Buggyboard Mini jest firmy Lascal (do kupienia tu - KLIK), zamontowany na wózku Baby Design Husky (jego recenzja tu - KLIK). Na stronie producenta można znaleźć listę kompatybilnych wózków, jednak nie ma tam polskich producentów. I przez to odrobinę się obawiałam, czy dostawka na pewno będzie pasować. Szybko się okazało, że zupełnie niepotrzebnie - Buggyboard ma na tyle dużą regulację zaczepów, że dopasuje się do prawdopodobnie każdego wózka. Tak wyglądają zaczepy:


Te paski zaciąga się na stelażu wózka i dostawka ani drgnie. Jak to wygląda na Huskim, zobaczyć można w videorecenzji na końcu wpisu.


Dostawka Lascal ma dwa kółka. Wykonane one są z tworzywa, które wygląda na plastik ale nim prawdopodobnie nie jest - są lekko miękkie. Kółka niestety stukają i terkoczą na chodniku, gdy dostawka jedzie pusta to nawet głośniej niż gdy stoi na niej dziecko, ale Oliwki w wózku nigdy to nie zbudziło.


Wszelkie czerwone elementy są ruchome, lub wyjmowalne. A jak one działają, pokazuję w videorecenzji. Ciężko ubrać w słowa sposób odczepiania jej od wózka, więc zachęcam do obejrzenia filmu :)


Gdy dziecko nie korzysta z dostawki, za pomocą dołączonego paska z klipsem możemy ją podwiesić i przywiązać do rączki wózka. Baby Design Husky ma na rączce takie "haczyki" na torbę i na jednym z nich perfekcyjnie trzyma się dostawka.



CODZIENNE UŻYTKOWANIE

Do spacerów z dostawką trzeba się przyzwyczaić. Wózek z dwójką dzieci pcha się ciężej, ale to przecież oczywiste. Niemniej jednak można się zmachać na przykład pod górkę - ja zawsze wtedy prosiłam Tinkę, aby zeszła. Bo pchanie pod górkę malucha w wózku z drugim na dostawkę to na prawdę wyczyn.. Trzeba się przyzwyczaić także, a może przede wszystkim do tego, że gdy dziecko stoi na dostawce, to będziemy kopać w nią nogami. Przynajmniej na początku. Przez cały ten czas gdy używamy Buggyboarda, raz kiedyś zdarzało mi się jeszcze w niego stopą uderzyć - mimo że teoretycznie dawno temu już opracowałam sposób chodzenia aby tego nie robić, to czasem i tak się zdarzało. I o ile nie ma problemu gdy się to zrobi zimą czy wiosną, bo w adidasach nie odczujemy, tak latem, w sandałkach czy japonkach spotkanie stopy z dostawką może być bolesne..


Czy polecam?
Bardzo. Uratowała nam niejeden daleki spacer. Tin początkowo oczywiście spędzała na niej calutkie spacery, bo urodziła się Oli i rozpoczęłyśmy chodzenie z wózkiem, więc ona koniecznie na nowej dostawce musiała stać. Była z niej bardzo zadowolona. Z czasem jej spowszedniała i korzystała z niej tylko wtedy, gdy się bardzo zmęczyła chodzeniem. Albo wtedy, gdy chciała coś przekąsić, a Oli spała w wózku i nie mogłyśmy się zatrzymać na posiłek - Tin wskakiwała wtedy na dostawkę i mogła spokojnie zająć się jedzeniem, a przy tym mogłyśmy kontynuować spacer.

Dostawka przeznaczona jest dla dzieci do 5 roku życia i 20kg - teoretycznie. W praktyce my jej używaliśmy ciut dłużej. Zastanawiam się nawet, czy nie będzie nam jeszcze towarzyszyć w wakacjach nad morzem - bo jednak dużo planujemy chodzić. Mimo że Tin zaraz kończy 6 lat i ma trochę ponad 20kg, platforma nadal wytrzymuje jej ciężar.
Jest to bez wątpienia produkt wysokiej jakości.

Aktualne ceny dostawki Buggyboard Lascal można sprawdzić tu - KLIK.
A więcej o platformie w videorecenzji:




Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: