Baby Design Husky to wielofunkcyjny wózek, który docenią przede wszystkim rodzice dzieci mających urodzić się jesienią czy zimą - ma on bowi...

Baby Design Husky - recenzja wózka

By | 21:26 Napisz komentarz
Baby Design Husky to wielofunkcyjny wózek, który docenią przede wszystkim rodzice dzieci mających urodzić się jesienią czy zimą - ma on bowiem w wyposażeniu dodatkowym przydatne na tę porę roku akcesoria. Ale o tym za chwilę. Zacznijmy od podstawowych elementów znajdujących się w zestawie.


Komplet składa się ze stelaża, gondoli oraz spacerówki. Dostajemy też torbę i dwie folie przeciwdeszczowe, osobna do gondoli i do spacerówki. Całość wygląda tak:


Warto zaznaczyć, że Husky - jak większość wózków firmy Baby Design - posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.


A tak prezentuje się po wniesieniu go do domu przez kuriera:


Jako że gondola składa się na płasko, a i stelaż po zdjęciu kół nie zajmuje zbyt wiele miejsca, całość mieści się w przyzwoitych rozmiarach kartonie.





Do recenzji dostałyśmy wózek w kolorze oliwkowym. Wszystkie warianty kolorystyczne możecie zobaczyć na stronie producenta - klik. Muszę przyznać, że w rzeczywistości wygląda on jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Strasznie podobają mi się wózki w odcieniach szarości, tutaj jest jej dość sporo, a w połączeniu z kolorem tworzy bardzo fajną całość.



GONDOLA

Duża, obszerna, bez problemu pomieści niemowlę w zimowym śpiworku. Mocowana za pomocą bocznych zaczepów, posiada dodatkowo od spodu pałąk, który przyczepiamy do rury od kosza i tym sposobem mamy bardzo stabilną konstrukcję, dzięki czemu nasze dziecko będzie w wózku stuprocentowo bezpieczne.


Gondola wykonana jest z wysokiej jakości materiałów. W środku znajduje się wyjmowana wyściółka, a na budce otwierana na zamek, siateczkowa wentylacja - to będzie hit latem, jestem tego pewna. Dzięki niej powietrze może swobodnie przepływać przez wózek i upały maluszkowi nie straszne.


Wraz z gondolą otrzymujemy folię ochronną. Szczerze mówiąc po jej rozłożeniu lekko się przeraziłam, że ona jest taka mała. Ale po odpowiednim zamocowaniu na gondoli i przyczepieniu gumeczkami do "haczyków" okazała się w zupełności wystarczająca. Mały podróżnik będzie w pełni chroniony przed wiatrem i opadami deszczu czy też śniegu.


Pokrowiec na gondolę jest świetny. Dużo grubszy niż miała w swoim wózku malutka Martynka, a na dodatek ma podnoszoną pokrywę, która będzie rewelacyjnie chronić przed mroźnym wiatrem.



Gondola wyposażona jest w wygodny uchwyt do jej przenoszenia. Można złożyć na płasko, można także w razie potrzeby podnieść jej oparcie tak, aby dziecko mogło podziwiać widoki dookoła. Jej spód jest drewniany, co mam wrażenie pozytywnie wpłynie na jej trwałość.





STELAŻ

Stelaż w wózku Husky jest aluminiowy. Na nim umieszczony został kosz - dość pojemny, zapinany na zamek. Osobiście pierwszy raz spotykam się z tego typu koszem (dotychczas jakoś każdy wózek miał niezamykany) i już wiem, że będę wielką fanką tej opcji. Nic z niego nie wypadnie, wiatr nie porwie lekkich piłeczek Martynki które nosi ze sobą na plac zabaw, a i podczas spacerów w pobliskim lesie nie nalecą nam do niego żadne liście ani igliwia. Małej Martynce zimą woziłam pod wózkiem koc dodatkowo i od pośniegowego błota często był brudny. Przy Oliwce nie będziemy się musieli o to martwić.
Świetnym rozwiązaniem jest zainstalowanie na zewnętrznej części kosza małej kieszonki, w której ukryta jest pompka do kół. Taka drobnostka, a jakże przydatna (ile to razy w przeszłości szukaliśmy w piwnicy pompki, kiedy samochodowego kompresora nie było pod ręką).




Koła w wózku są duże i pompowane. Przednie skrętne, troszkę mniejsze, można je zablokować i myślę że bez trudu przedzierać się przez śnieżne zaspy. Zobaczymy za kilka miesięcy jak się w tym temacie sprawdzą i oczywiście damy znać (jeżeli tylko tegoroczna zima będzie dla nas bardziej łaskawa niż zeszłoroczna i spadnie więcej niż centymetr śniegu..). Co jeszcze mi się spodobało w kołach - zakrzywione wentyle. To bardzo ułatwia pompowanie.


Torba z przewijakiem to jedyny minus jaki zaobserwowałam. Tzn nie sama w sobie torba - bo ta, pomimo że wizualnie nie sprawia wrażenia dużej, jest na prawdę pojemna i sporo rzeczy można do niej zapakować. Sposób jej mocowania niestety nie jest najlepszy - potrafi się zsunąć przy jakichś wybojach czy nierównościach terenu. Idealnie by było, gdyby na jej pasku znajdowały się zatrzaski, dzięki którym można by ją wokół rączki przyczepić.
INFORMACJA OD PRODUCENTA: obecnie trwają udoskonalenia nad tym mocowaniem przy torbie, modele z kolorystyką 2016 będą już ją miały poprawioną!


Rączka w Huskym obszyta jest ekologiczną skórą, regulowana w kilku pozycjach - nawet starsze rodzeństwo może wózek prowadzić.


A wiecie, czym najbardziej oczarował mnie Baby Design Husky? Amortyzacją. Jest tak miękka, że wózkiem bez problemu można bujać. W filmie zobaczycie na żywo jak to wygląda. No po prostu bajka.


Składanie stelaża również zobaczycie w filmie. Nie sprawia to najmniejszego problemu. Wiadomo, że nie jest on bardzo malutki, bo w wózkach tego typu to niemożliwe, ale zajmuje stosunkowo niewiele miejsca i bez wątpienia zmieści się w bagażniku większości samochodów.



SPACERÓWKA

Można ją zamontować przodem lub tyłem do kierunku jazdy.



Wyposażona jest w pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa z miękkimi nakładkami. Ma dwustronny materacyk - mamy do wyboru opcję na lato i na zimę. Nie jest on w żaden sposób do wózka przymocowany a jedynie odpowiednio na siedzisku ułożony, ale nie zsuwał nam się - myślę że to dzięki temu, że jest odpowiednio pod pas wyprofilowany i się o niego opiera.



Spacerówka ma przedłużaną budkę z zasłanianym okienkiem do podglądania dziecka. Na jej tyle znajduje się zapinana na zamek dość duża kieszeń, a pod budką - na samym siedzisku jest dodatkowa siateczkowa kieszeń na drobiazgi.




Oparcie spacerówki można położyć do spania, lub też ustawić w kilku innych pozycjach w zależności od potrzeb.




Podnóżek także jest regulowany, a pałąk wózka można odpiąć z jednej strony podczas wsiadania dziecka, lub też zdemontować całkowicie. Jest on dość elastyczny. Ochrania go odpinany pokrowiec - to znaczy, że bez problemu będzie go można wyprać (a to jak wiadomo w przypadku pałąków potrzebna funkcja, gdyż mają praktycznie bezpośrednią styczność z jedzeniem dziecka).


Ze spacerówką otrzymujemy ocieplany pokrowiec na nóżki, a także folię przeciwdeszczową dopasowaną kolorystycznie do wersji wózka.



WINTERPACK

To zestaw dodatków, które producent dołącza do wózka na sezon zimowy. Bez wątpienia uprzyjemni on spacery w mroźne dni.


W jego skład wchodzą:
- mufka na dłonie (mam wrażenie, że to genialny wynalazek na zimę. Nie trzeba korzystać z rękawiczek i zdejmować ich ciągle gdy zajdzie potrzeba zrobienia czy podania czegoś dziecku)


- termiczne etui na butelkę (rewelacja podczas mroźnych spacerów, napój naszego maluszka nie będzie miał zbyt niskiej temperatury i bez obaw będzie mu go można podać. Szczególnie przypadł mi do gustu sposób mocowania tego etui - na stelażu wózka, dzięki czemu nie zajmuje miejsca w torbie czy też w koszu pod wózkiem)


- śpiworek (niezbędny element wyprawki zimowego maluszka)


- dwustronny kocyk (nie wiem jak wy, ale my zawsze koc miałyśmy przy sobie pod wózkiem, od jesieni po zimę)


Więcej o nim u nas już wkrótce - jak tylko urodzi się Oliwia, będziemy regularnie zdawać relacje z użytkowania. Tymczasem zapraszam was na videorecenzję:


____
Wpis powstał w ramach współpracy z Baby Design.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: