Dziś zapraszam Was na recenzję wózka Michelle Petit.

Michelle Petit - recenzja spacerówki

By | 17:56 Napisz komentarz
Dziś zapraszam Was na recenzję wózka Michelle Petit.



Wózek ten nie jest parasolką, ale jest lekki: waży zaledwie 7,5kg. Pierwsze co się w oczy rzuca, to ogromny kosz! (na tym zdjęciu tego nie widać, a niestety jakimś cudem pozostałe zdjęcia zniknęły mi z dysku, ale na filmie do którego link będzie na końcu zobaczycie ogrom jego kosza :))
Kosz pomieści bardzo BARDZO dużo. I dostęp do niego jest wręcz idealny, no chyba że maluch nam śpi to gorzej (ciągle ubolewam że tak mało jest wózków z koszami w stylu Haucka. Czy ja po prostu nie trafiłam na takie nigdzie?)

Druga rzecz która się w oczy rzuca, to mięciutki, obszerny, zdejmowany materacyk. Dla młodszych maluchów jak znalazł, jest wygodnie i miękko.

Przednie koła obrotowe z możliwością blokady, regulacja oparcia od siedzenia do leżenia, regulowany podnóżek, okienko wentylacyjne w budce, niewielkie wymiary po złożeniu i co bardzo ważne - ma blokadę złożonego wózka. Odkąd w nasze ręce trafiła jakiś czas temu parasolka bez tego bajeru (pokażę Wam ją również niebawem), jestem na tym punkcie bardzo wyczulona, dostaję białej gorączki jak mi się wózek przy przenoszeniu czy podnoszeniu próbuje rozłożyć.

Tackę zostawiłam na koniec, a bardzo ona życie ułatwia. Ma ona też schowek, na klucze czy jakieś drobniaki.

Minusy?
- Pasy niedostosowane do najmłodszych użytkowników. Niemowlak się w nich zsuwa, a nie można ich za nic ustawić ciaśniej


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: