Jakiś czas temu pisałam o wózku który służy nam od narodzin do dziś. Dziś napiszę o drugim modelu jaki posiadamy, a mianowicie o spacerówce....

Hauck Citi - recenzja spacerówki

By | 17:47 Napisz komentarz
Jakiś czas temu pisałam o wózku który służy nam od narodzin do dziś. Dziś napiszę o drugim modelu jaki posiadamy, a mianowicie o spacerówce.

Wózek miał być w miarę lekki i zajmować stosunkowo mało miejsca po złożeniu, tak aby zmieścił się w bagażniku naszego niezbyt dużego auta. I musiał rozkładać się na płasko. Standardowe spacerówki, tak zwane parasolki, wizualnie mi się nie podobały. Pertraktacje jak zwykle trwały wiele godzin. Ostatecznie trafił w nasze ręce Hauck Citi.


I pomimo że z początku nie mogłam się przyzwyczaić do trójkołowca, na dodatek ze skrętnym kołem, to w końcu nawet go bardzo polubiłam. Co prawda nie wyobrażam sobie z nim codziennych spacerów z niemowlakiem , bo małe kółka plastikowe nie amortyzują wcale i każdą najmniejszą dziurę czuć co musi być nie fajne z perspektywy siedzącego. A w porównaniu do Balleriny siedzisko nie jest zbyt duże, przez co wydaje mi się mniej wygodne ;) Obecnie zimuje złożony w garderobie i czeka na wiosnę. Przez myśl mi nawet przemyka wraz z wiosną sprzedać Ballerinę, jako że już coraz rzadziej Martynka siedzi w wózku i bez sensu jest nam brać na spacery dużą spacerówkę, skoro ta jest lżejsza i wygodniej z nią gonić uciekającego Bąbelka kiedy jestem z nią sama.

Minusy:
- brak regulowanej rączki. W sumie nie wiem czy jakiekolwiek spacerówki w tym przedziale cenowym mają regulowane rączki. Mnie to jednakowoż nie przeszkadza jakoś specjalnie, jest ona na takiej wysokości że wygodnie pchać wózek zarówno mi, jak i Marcinowi.
- według mnie średnio nadaje się na zimę, oraz dla niemowląt które całe spacery siedzą w wózku

I standardowo z naszego kanału videorecenzja:


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: