Cóż w sobie te książki mają, że tak chętnie dzieci je czytają? Szczerze mówiąc nie wiem. Nie mam pojęcia co sprawia, że te kilka kropek tak ...

Magia kropek drugi raz, czyli Figle Migle

By | 23:01 Napisz komentarz
Cóż w sobie te książki mają, że tak chętnie dzieci je czytają? Szczerze mówiąc nie wiem. Nie mam pojęcia co sprawia, że te kilka kropek tak wciąga. Ale bez wątpienia coś w nich jest, bo nawet ja się od książki oderwać nie mogę, gdy zaczynamy czytać.


Figle Migle to historia żółtej kropki, która trochę się nudzi. Chce się pobawić i potrzebuje nas do tego! Naciskamy w górny róg, dolny róg - kropka tam skacze. Przesuwamy palcem po linii - kropka idzie. Idziemy z nią... Ale cóż to, linia przestaje być prosta, robią się pętelki, fale... Kropka ma ubaw jak nie wiem co!




Tuż za rogiem jest diabelski młyn, na którym wraz z Kropką przejechać się możemy, ale nie taki zwykły - on ma różne kolory. I tu zadanie dla młodszych maluchów już nie jest takie proste - trzeba nacisnąć najpierw na niebieskie, później na żółte, a na końcu na czerwone... Dla nas banał, dla maluszka uczącego się kolorów - nie taka łatwa sprawa.

Kropka poszła dalej. Chce się bawić w chowanego - znajdziesz ją?


Figle Migle pozwala ćwiczyć spostrzegawczość, rozróżnianie kolorów, a nawet liczenie. Nie zabrakło także naciskania i dmuchania, choć w poprzedniej części było ich więcej - ale tu za to więcej jest przesuwania paluszkiem po linii.





Tin ma pięć lat i książkami autorstwa Herve Tulleta jest nadal zachwycona. Oli jeszcze na nie za mała, ale jak dorośnie to z pewnością będą chętnie razem je czytać.




Więcej w filmie:


_____



Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: