Nadchodził kolejny Dzień Trolla. Król bergenów wraz z pozostałymi mieszkańcami miasta zebrali się wokół drzewa trolli celem ich konsumpcji. Ten jeden, jedyny dzień w roku mieli zasmakować prawdziwego szczęścia - zjadając trolle. Trolle bowiem uchodziły za najszczęśliwsze istoty na ziemi, a ich zjedzenie napawało bergenów szczęściem i radościom. Niestety, jak się okazało, coś co próbowali skonsumować to nie były trolle, lecz drewniane figurki. Trolle uciekły!
Uciekły i schowały się głęboko w lesie. Gdzie żaden bergen nigdy nie dotarł, nigdy ich spokoju nie zakłócił. I żyły tak sobie miesiącami, latami, zakładając nowe miasto - Trollowice. W końcu postanawiają uczcić wyzwolenie od bergenów i organizują imprezkę! I jak się okazało - stało się to dla nich bardzo zgubne w skutkach...
Wygnana kucharka bergenów dostrzegła fajerwerki, które to na niebie ułożyły kształt księżniczki Poppy i tym samym zdemaskowały małe, kolorowe stworzenia. Bergenka szybko udała się na miejsce i złapała trolle! Chciała jak najszybciej zanieść je do zamku, by król Gryzek wybaczył jej i przyjął ją z powrotem. Jednak pozostałe trolle nie zostawiły swych braci na pastwę losu - wyruszyli im na ratunek...
Czy uda im się ocalić porwanych mieszkańców Trollowic? Dlaczego pomogli bergence Brydzi zamienić się w Lady Glittersparkles? I czy bergeni zasmakują wreszcie prawdziwego szczęścia - bez zjadania sympatycznych trolli?
Na powyższe pytania odpowiedzi znajdziecie w książce. A wszystko uzupełnione o wyraziste, kolorowe ilustracje które dzieciom bez wątpienia się spodobają. My bajki o trollach nie oglądałyśmy, ale książkę Tin polubiła bardzo, tak bardzo że rozpoczęła aż kolekcjonowanie zabawek tematycznych. Że sama się przebiera za trollową księżniczkę Poppy, że prosi aby uczesać jej trollową fryzurę.. No jest szał :)
_____
0 komentarze: