Któż nie zna Małej Syrenki? Jej ojca - króla mórz, poczciwego Sebastiana i Florka? Pamiętam tą bajkę z mych dziecięcych lat. I nie zmieniła ...

Mała Syrenka w Złotej Księdze - recenzja książki

By | 22:55 Napisz komentarz
Któż nie zna Małej Syrenki? Jej ojca - króla mórz, poczciwego Sebastiana i Florka? Pamiętam tą bajkę z mych dziecięcych lat. I nie zmieniła się ona ani trochę...


 Podobnie jak w przypadku niedawno opisywanej Pięknej i Bestii, Mała Syrenka również nie zmieniła się prawie zupełnie. Nie mam co prawda książki sprzed ponad 20 lat dla porównania, ale pamiętam Ariel w takim właśnie wydaniu, jaka jest w Złotej Księdze


Złota Księga: Mała Syrenka wydawnictwa Egmont to książka wyjątkowa, cudownie wydana, będąca piękną ozdobą domowej biblioteczki. Jest dużego formatu, ma sztywna okładkę, ale zarazem miękką - niemalże jak poduszka. Strasznie mi się spodobała i już wiem, że nigdy nie opuści naszej biblioteczki. Wszystkich książek dziewczynom nie schowam gdy z nich wyrosną, bo jest to fizycznie niemożliwe - ale ta na pewno znajdzie się wśród tych, które kiedyś dziewczynki będą czytać swoim dzieciom.


W książce zamknięta została historia ciekawej świata syrenki Ariel, która bardzo chce dowiedzieć się czegoś więcej o ludziach. Z zapałem przegląda wraki statków i poszukuje przedmiotów, które się na nich znajdują. A wszystko to z pomocą swych przyjaciół - Sebastiana i Florka. A mewa, która zna się na ludziach jak nikt, skrupulatnie tłumaczy im, co te ich znaleziska oznaczają. Nie zawsze trafnie - widelec i włosy to nie jest bowiem dobre połączenie. Pewnego razu Ariel uratowała księcia z trafionego piorunem statku. Kiedy wróciła do domu w głębinach mórz, nie mogła przestać o nim myśleć... Postanowiła przystać na propozycję Urszuli i w zamian za swój piękny głos, stała się człowiekiem. Nie mogąc wypowiedzieć ani słowa, ruszyła na spotkanie z księciem...


 



Złota Księga stworzona jest dla przedszkolaków. Przepiękne, duże, kolorowe ilustracje i dostosowana do wieku ilość tekstu sprawiają, że czyta się bajkę z czystą przyjemnością. Uwielbiam takie wydania.

Więcej w filmie:


----------





Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: