Tak długo czekałam na ten czas, gdy będziemy mogły grać w gry. Tak bardzo nie mogłam się doczekać, aż będę mogła najróżniejsze gry kupować! ...

Reks Podaj - w co grać z trzylatkiem?

By | 22:15 4 komentarzy
Tak długo czekałam na ten czas, gdy będziemy mogły grać w gry. Tak bardzo nie mogłam się doczekać, aż będę mogła najróżniejsze gry kupować! I nareszcie ten czas nadszedł. W Martynki pokoju już znajduje się kilka egzemplarzy, a z każdą okazją dochodzą nowe. We wszystkie gramy. I każdą po kolei Wam pokażę. Zaczynamy więc od zręcznościowej gry - Reks Podaj.


Ten uroczy piesio dla dzieci od lat trzech, wyfrunął spod skrzydeł marki Mattel. Jest wykonany z plastiku odpornego na upadki i na przypadkowe uderzenia/nadepnięcia. W zestawie z nim otrzymujemy kości w różnych kolorach i z różnymi nadrukami. Aby rozpocząć grę, należy go włączyć od spodu. A jak wygląda gra w Reksa, zobaczycie na filmie:


W skrócie, dla tych którzy z jakiegoś powodu filmu obejrzeć nie mogą:
Reks ma dwa tryby zabawy: pierwszy "Znajdź kolory" dla dzieci młodszych - myślę, że ze spokojem można w niego grać z 2,5-latkiem a nawet młodszym jeśli dziecko umie już rozróżniać kolory. Na początek można sobie sprawę ułatwić i ułożyć kostki kolorami do góry. Z ponad trzylatkiem ułatwiania już nie ma - rozrzucamy kości nadrukiem do dołu - dzięki temu Reks działa trochę na zasadzie memory. Dziecko stara się zapamiętać, jaki kolor gdzie się znajduje, aby poproszone przez Reksa szybko podało poprawną kość. Wygrywa bowiem osoba, która nakarmi Reksa największą ilością kostek.


Drugi tryb zabawy "Tropiciel kości", sprawdzi się rewelacyjnie w trakcie nauki liter i cyfr, a także figur geometrycznych. Zasady są te same - rozrzucamy kości nadrukami do dołu i gdy Reks mówi czym chce być nakarmiony, staramy się jak najszybciej znaleźć odpowiednią kość, aby przeciwnik nas nie ubiegł w tym. W tym trybie Reks miesza litery z cyframi, kształtami i kolorami.




Reks ma jeden minus. Jeżeli oglądaliście film, to już wiecie jaki. Wciąż nie doszłam do tego, od czego zależy ten błąd - czy za lekko Martynka wkłada mu czasem kość do pyszczka? Czy może wkłada ją krzywo? Nie wiem. Nie zdarza się to często, ale jak już się przydarzy, to Martynka się denerwuje - bo jak to, przecież daje mu dobry kolor a on mówi że nie.








Chętnie poznamy wasze zdanie na temat Reksa - macie go?
Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze:

  1. Fajny! Mój Franek ma kłopot z cyferkami moze piesek pomoże ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna że pomoże w nauce tych czterech pierwszych cyfr, nawet Martynka pomalutku już zaczyna kumać ;))

      Usuń
  2. Nie mam takiego psiaka ale kacper mial okazję bawic sie czyms podobnym - hipciem i bardzo mu sie podobało :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a pamiętasz może co to za hipcio, jak się nazywa? My dopiero zaczynamy naszą przygodę z grami i chętnie zakładkę "do kupienia" powiększam o kolejne ciekawe pozycje ;))

      Usuń