Jeździk Chicco Quattro. Dostaliśmy go, gdy Martynka miała w okolicach 9-10 miesięcy - jak łatwo więc obliczyć, jest u nas prawie 2,5 roku. Z...

Jeździk Chicco Quattro - Dlaczego Nie Jest Ideałem?

By | 23:02 Napisz komentarz
Jeździk Chicco Quattro. Dostaliśmy go, gdy Martynka miała w okolicach 9-10 miesięcy - jak łatwo więc obliczyć, jest u nas prawie 2,5 roku. Został na prawdę bardzo dobrze przetestowany. Nie jest idealny, a dlaczego? Dowiedzie się z videorecenzji.


Jeżeli nie subskrybujecie nas jeszcze na youtube i nie widzieliście video, zróbcie to teraz :)


Jeżeli z jakiegoś powodu nie możecie tego w tej chwili obejrzeć (do czego gorąco zachęcam, gdyż jest tam pokazane m.in jaki "wychył" mają płozy, czego nie jestem w stanie opisać :)), już Wam piszę, dlaczego Quattro nie jest idealny.

Pierwsza rzecz: używanie go jako pchacza. No nie da się. Autko nie jest ani odrobinę przystosowane do tej funkcji (co sugeruje instrukcja i wprowadza użytkownika przez to w błąd). Przechyla się na dziecko, gdy próbuje przy nim wstać, powodując upadki. Jeżeli jakimś cudem maluchowi uda się znaleźć przy nim w pozycji pionowej i ruszy dziarskim krokiem przed siebie trzymając się żółtej rączki - jest prawie pewne, że auto mu ucieknie. Odjedzie po prostu przed siebie. Na dodatek podczas takich prób chodzenia, skrętne kółka latają jak chcą i auto rzadko kiedy jedzie na wprost. Dziecku się plączą niezdarne jeszcze nóżki, autko ucieka mu zbyt szybko skręcając na boki - chyba nie muszę pisać, czym to się kończy.


Druga rzecz sprawiająca, że nie jest jeździkiem idealnym, to funkcja pchania przez rodzica. Według instrukcji, został do niej przystosowany. W praktyce wygląda to różnie. Jeszcze po domu jest okej - można sobie od pokoju do pokoju pospacerować z dzieckiem. Ale nie próbujcie wychodzić z nim na dwór! Gwarantuję Wam, że już w pierwszych minutach spaceru zawrócicie do domu. Przeraźliwie hałasujące na chodniku kółka da się znieść. Ale brak kontroli nad autkiem, brak możliwości skręcania nim, jest niesamowicie irytujące. Szybko zauważycie także, że podnóżki kompletnie nie spełniają swojej funkcji, a nóżki malucha będą wesoło fikać po chodniku. Uniemożliwia to jazdę. Jakby tego było mało, zorientujecie się także błyskawicznie, że pałąk na który musicie naciskać całym ciałem aby unosić przód autka by choć odrobinę kontroli nad kierunkiem jazdy mieć (jeżeli dziecko wesoło skręci w płot, lub skieruje się w stronę ulicy, nie ma innej opcji jak unieść przód i zawrócić. kiepski to system skręcania), na łączeniu z żółtą rączką wygląda, jakby miał zakończyć swój żywot. Pęknąć po prostu. Ale w sumie co się dziwić - to plastik. Jakiejkolwiek dobrej jakości by nie był, pozostanie tylko plastikiem. I pod ciężarem dziecka, nie wygląda to po prostu ciekawie.


Aczkolwiek nic nam się w jeździku nie złamało ani nie popękało. Ale myślę że to dzięki temu, że po pierwszym nieudanym spacerze, nigdy więcej go z domu nie wyprowadziliśmy.


Ale jeżeli nie zależy Wam na powyższych funkcjach w jeździku (bo, na przykład tak jak my, pchacz mieliśmy inny, a na spacery trójkołowy rowerek), to gorąco Quattro polecę. Jest niezwykle wytrzymały. Przetrwał wiele wyścigów, wiele zderzeń i wywrotek. Nawet dwuosobowe wycieczki. I nadal jest niemal w idealnym stanie.


Na kierownicy autka znajduje się wyjmowany, interaktywny panel. Co on takiego robi, pokazujemy w filmie.



Quattro w wersji dla najmłodszych dzieci - czyli jako bujak, pomimo że nie da rady się na nim jakoś mocno huśtać, jest świetny. Zabawa panelem na kierownicy Martynce sprawiała ogrom radości. Trzypunktowe pasy na rzepy i doczepiane zabezpieczenie gwarantują bezpieczeństwo.



Podsumowując: jeżeli szukacie porządnego i trwałego jeździka, który przede wszystkim ma pełnić funkcję autka - to Chicco Quattro sprawdzi się idealnie.

-> Sprawdź recenzję jeździka Bright Stars.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: