Zabawek edukacyjnych, interaktywnych na rynku cała masa. Jak spośród nich wybrać najbardziej wartościowe, które coś wniosą w rozwój naszego ...

Edukacyjny Domek - dla Mądrych Główek

By | 12:42 Napisz komentarz
Zabawek edukacyjnych, interaktywnych na rynku cała masa. Jak spośród nich wybrać najbardziej wartościowe, które coś wniosą w rozwój naszego dziecka? To temat na osobny wpis, jednak dziś skupimy się na jednej z tego typu zabawek, którą z jednej strony warto mieć, a z drugiej ogromnie irytuje. Mowa o Edukacyjnym Domku marki Smily Play.


Edukacyjny Domek to zabawka teoretycznie dla dzieci od trzeciego roku życia, moim zdaniem jednak o wiele więcej radości przyniesie pomiędzy drugimi a trzecimi urodzinami. Dla starszych dzieci jest według mnie zbyt prosta. Wykonana jest całkowicie z plastiku i ma zestaw papierowych kart - grubych i sztywnych, aczkolwiek nie trzeba wiele siły aby je podrzeć. Nam się naderwała jedna przy wyjmowaniu jej z tylnej części domku.


Zabawka ma niestety duże minusy, które sprawiają, że jej użytkowanie jest uciążliwe. Nie posiada regulacji głośności - aczkolwiek to można jeszcze jakoś przełknąć, wystarczy zakleić głośnik taśmą i będzie działać trochę ciszej. Gorszą sprawą jest fakt, że nie posiada włącznika. Wystarczy dotknąć w jakimkolwiek miejscu powierzchni aktywnej, by ją uruchomić. Wystarczy, że leżąc w pudełku z zabawkami lekko się osunie, dotknie czegoś i już się włącza. Trzeba ją przechowywać na płasko, na wierzchu, najlepiej w miejscu gdzie nie ma opcji że się przemieści. Bo inaczej pobudka w nocy murowana.


Poza tymi dwoma minusami, domek Smily Play jest całkiem fajną zabawką. Ma dwa tryby zabawy - naukę oraz quiz. W trybie nauki po naciśnięciu na obrazek dziecko usłyszy jego nazwę. W trybie quizu będzie musiało wskazać obrazek, którego nazwę zabawka wypowiada. Jak to wszystko dokładnie działa zobaczycie w videorecenzji:


Czy poleciłabym Edukacyjny Domek? Sama nie wiem. Z jednej strony jest fajny - przypadł Martynce do gustu i nadal z chęcią się nim bawi, pomimo że zna go już na pamięć. Z drugiej strony - nie lubię go przez to, że nie ma włącznika. I trzeba na prawdę bardzo uważać przy chowaniu go, lub też wyjmować baterie - co jest nie da się ukryć uciążliwe w codziennym użytkowaniu.




Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: