Kiedy maluszek zaczyna wstawać na nóżkach, przychodzi czas aby rozeznać się w temacie pchaczy. Nie jest to co prawda element obowiązkowy w d...

Kiedy niemowlak uczy się chodzić - recenzja pchacza Chicco

By | 22:51 Napisz komentarz
Kiedy maluszek zaczyna wstawać na nóżkach, przychodzi czas aby rozeznać się w temacie pchaczy. Nie jest to co prawda element obowiązkowy w domu uczącego się chodzić brzdąca, ale zdecydowanie urozmaica mu tą niełatwą naukę chodzenia. I przy okazji pełni funkcję rozrywkową. Moim zdaniem warto się zastanowić nad tego typu "urządzeniem", dlatego przedstawię Tobie dziś nasz pchacz. Pchacz Chicco.


Pchacz ten jest wykonany z plastiku i jest niesamowicie lekki. 11-miesięczna Oli nie miała żadnego problemu, by nim manewrować. Panel z zabawkami jest świetny! Nie dzieje się tu co prawda aż tyle co w pchaczu, który lata temu miała Tin, ale atrakcji dostarcza sporo. Mamy tutaj bowiem trzy piłeczki, które wrzucamy do niebieskiego otworu i uruchamiamy przy tym światełka i melodie. Ponadto mamy trzy różne kształty, które można także wrzucić otworem od piłeczek, albo gdy maluch starszy, może dopasowywać je w odpowiednie miejsca w sorterze. To taka główna funkcja tej zabawki i to było to, co zwróciło moją uwagę na nią. Później były chwile, gdy tego żałowałam (gdy musiałam wydobywać z wnętrza tych żółtych rurek przyblokowaną tam komórkę, albo jakieś inne niedozwolone dla Oli rzeczy...), albo gdy piłeczki musiałam wydobywać zza mebli... Ale ostatecznie z funkcji tej jestem zadowolona. Oli wraz z Tin sporo czasu spędzały przy pchaczu.


Fajną sprawą są nóżki pchacza, są one tak wyprofilowane aby maluch mógł między nimi wygodnie stać i chodzić i nie ma opcji aby się o nie potknął czy na nie nadepnął. Przy tylnych kołach znajdują się blokady - to te żółte elementy. Niestety nawet po ich zablokowaniu pchacz jeździ, więc tak właściwie nie spełniają one żadnej funkcji. Jeżeli ktoś kupuje pchacz z myślą, że niechodzące jeszcze dziecko będzie mogło wygodnie przy nim siedzieć i się bawić, to może się rozczarować bo pchacz dziecku zwyczajnie odjedzie gdy się na nim oprze.



Podsumowując, w ostatecznym rozrachunku ten pchacz Chicco mogę polecić. Pod warunkiem, że nie zależy Tobie na stacjonarnej zabawce, tylko na podporze w nauce chodzenia. Bo blokada jak już pisałam, swej funkcji nie spełnia. Ale poza tym, jest na prawdę fajny.


Jego cenę sprawdzisz tu - KLIK. A ja jeszcze zaproszę na film:




Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: