Nigdy nie byłam w innym zoo niż nasze poznańskie. Ale chciałabym, aby dziewczynki miały okazję zobaczyć różne gatunki zwierząt na żywo, stąd...

Wizyta we wrocławskim zoo

By | 22:00 Napisz komentarz

Nigdy nie byłam w innym zoo niż nasze poznańskie. Ale chciałabym, aby dziewczynki miały okazję zobaczyć różne gatunki zwierząt na żywo, stąd pomysł odwiedzania ogrodów zoologicznych. Jeszcze przed rokiem 2020 udało nam się pojechać do Wrocławia. 


Chcę wierzyć, że misją wszystkich dzisiejszych ogrodów zoologicznych jest ratowanie zwierząt z cyrków i różnych dziwnych hodowli, a także tych, które nie mają szans na życie w naturze. Tak jak z naszym poznańskim niedźwiadkiem, którego matka zginęła. Z niedźwiedziami odebranymi cyrkom. One nie mają szans na powrót do natury.



No i niestety na wstępie spaceru po wrocławskim ogrodzie zoologicznym, przeżyłam rozczarowanie. Klatki i wybiegi zwierząt są strasznie małe. Przyzwyczajona do terenów, jakie zwierzęta mają do dyspozycji w poznańskim zoo, było mi zwyczajnie smutno!


Największe wrażenie we wrocławskim ogrodzie zoologicznym zrobiło na nas Afrykarium. Wow, wow i jeszcze raz wow! Ogromny obiekt pełen przeróżnych światów, można zobaczyć z bliska rekina, hipopotama pod wodą, a kawałek dalej pływające pingwiny. Fantastyczne miejsce!


I jeśli już, to tylko dla Afrykarium mogłabym tam wrócić. Ale nic poza tym. Ogromnie nie podobała mi się ciasnota wybiegów zwierząt. Ale w sumie to czego się spodziewać, gdy zoo jest niemalże w centrum miasta. Zdjęcie żyrafy na tle budynku mówi wszystko. Totalnie nie moja bajka, totalnie nie moje wyobrażenia o zoo jako o azylu dla zwierząt.


Dodatkową atrakcją jest wynajem wózków, w których dzieciaki mogą podróżować po zoo. Można tam też wrzucić plecak. Za to należy się plus. I za Afrykarium. Ale w ogólnym rozrachunku, niestety minusy za niewielkie przestrzenie przeważają i nie jest to miejsce, do którego chciałabym wrócić.


























Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: