A co, gdyby istniało w głębinach oceanu stworzenie, którego jaja spełniają życzenia..?
Recenzja filmowa:
Malamander wydawnictwa Wilga to książka pełna tajemniczości, fantastycznych niemalże mitycznych stworzeń i wątku, który wywołuje dreszcze. 12 lat temu zaginęli ludzie. Nie wiadomo, co się z nimi stało i pewnie tak byłoby już na zawsze, gdyby nie pewna 12-letnia dziewczynka chcąca rozszyfrować tajemnicę zniknięcia swoich rodziców. Pewnego zimowego dnia Violet wpada przez okienko wprost do kantorku Herberta, który pomaga dziewczynie się ukryć przed Bosakorękim. Ten zresztą wparuje do Biura Rzeczy Znalezionych, który Herbert prowadzi w hotelu i będzie próbował odnaleźć Violet. Bezskutecznie... Dziewczyna najpierw zniknie, ale wróci - jest bowiem przekonana, że tylko Herbert może jej pomóc w rozwiązaniu tajemnicy.
Malamander to powieść pełna niesamowitych sytuacji, ze świetnym klimatem, który czuć od pierwszych stron. Jest mrocznie, tajemniczo, ale też humorystycznie. Książka wciąga od pierwszych stron, działa na wyobraźnię i nie pozwala się odłożyć. Jeżeli jesteście ciekawi co morski stwór ma do zniknięcia rodziców dziewczyny - sięgnijcie po tę historię.
0 komentarze: