Moja Pierwsza Książka o Kolorach to trzecia nasza książka z serii Akademii Mądrego Dziecka wydawnictwa Harper Collins - Odkrywaj i Baw Się!...

Moja Pierwsza Książka o Kolorach - Z jednej z ulubionych Oliwii serii!

By | 10:00 Napisz komentarz
Moja Pierwsza Książka o Kolorach to trzecia nasza książka z serii Akademii Mądrego Dziecka wydawnictwa Harper Collins - Odkrywaj i Baw Się! Oliwia uwielbia tę serię. Dlaczego? O tym przeczytasz w dzisiejszej recenzji...

Recenzja filmowa:


Seria Akademia Mądrego Dziecka liczy już tak wiele najróżniejszych publikacji, że nie sposób z pamięci wymienić jakie poszczególne podserie się w niej ukazały. Są książeczki mniejsze i większe, kartonowe i nie, z dziurkami, okienkami, do kolorowania... Bardzo dużo tego jest! I każdy znajdzie w tej serii coś dla siebie, jestem o tym przekonana.


Moja Pierwsza Książka o Kolorach to taka trochę skarbnica tych kolorów właśnie. Są wszystkie podstawowe, są rzeczy występujące w tych kolorach, są również zadania które dziecko wykonuje! Łączenie w pary, liczenie, zgadywanie. A wszystko w towarzystwie bajecznie kolorowych ilustracji, od których ciężko oderwać wzrok.


Odkrywaj i Baw Się to gwarancja pięknych książek, które uczą i bawią. Przeznaczone są dla młodszych czytelników, ale nasza 4,5-latka która doskonale zna już kolory, kocha wszystkie książki z tej serii, które mamy i nie prędko przestanie je czytać. Uwielbia okienka! I liczy, zgaduje, odpowiada na pytania które zna już na pamięć, ale sprawia jej to tak samo dużo radości jak za pierwszym, drugim, piątym razem. Zdecydowanie nie są to książki na chwilę. Można je czytać przez lata. Ich ogromnym plusem są podpisy - czcionką nie drukowaną, a pisaną. Pozwala to oswoić się dziecku z alfabetem pisanym, co jest potrzebne do szkoły. No i czytanie. Książka aż zachęca, aby ją czytać. Jeśli więc macie lektury z tej serii i wasze maluszki rzekomo już z nich wyrosły - zostawcie je na naukę czytania!


Mnie osobiście najbardziej w tej książce urzekła powyższa strona - trochę jakby gra memory, tylko mieszać kart nie można. No i oczywiście po kilku razach dziecko zna na pamięć umiejscowienie maskotek, ale czy to ważne? Ważne, że ma radość ogromną, zwłaszcza gdy rodzicowi nie uda się zgadnąć, a maluch wszystko wie :)








Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: