Choć Oli, wydawać by się mogło z grzechotek pomału wyrasta, to jednak gdy zobaczyłam że w październikowej edycji blogosfery Canpol Babies są...

Leśni przyjaciele, czyli pluszowe przytulaki grzechoczaki od Canpol Babies

By | 22:04 Napisz komentarz
Choć Oli, wydawać by się mogło z grzechotek pomału wyrasta, to jednak gdy zobaczyłam że w październikowej edycji blogosfery Canpol Babies są te przesłodkie zwierzątka, bez wahania się zgłosiłam. Bo Oli kocha pluszaki. Uwielbia się przytulać do mięciutkich zabawek, a najchętniej to robi przed spaniem w łóżeczku - ma całą armię przytulaków, do których przed zaśnięciem się tuli, bawi się nimi, no i ostatecznie z nimi śpi. Teraz dołączyli do nich Leśni Przyjaciele.


Sówka grzechotka, miś piszczuś i edukacyjny lisek - to zabawki, które bez obaw można podarować już noworodkowi. Chociaż nowo narodzone maleństwo się nimi zainteresuje trochę później, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby towarzyszyły mu od pierwszych chwil życia w łóżeczku, na kocyku w salonie czy podczas spacerów. Maluszki uwielbiają tulić buźki do mięciutkich, milutkich rzeczy. Nasza trójka jest nie tylko idealna do przytulania, ale też co ważne - lekka. No, poza liskiem który jednak jest pokaźniejszych rozmiarów i zawiera więcej "funkcji", przez to jest troszkę cięższy, ale pozostała dwójka świetnie się sprawdzi jako pierwsi towarzysze zabaw. Sówkę-grzechotkę można łatwo chwycić w rączkę, jest bardzo lekka i nawet upuszczona na główkę, krzywdy absolutnie nie zrobi. Pluszowe grzechotki pod tym względem są fajniejsze od plastikowych - można je bez obaw dać maleństwu.


Sówka jest kolorowa, stworzona z różnych materiałów i ma plastikowe kwiatuszki, które wprawione w ruch stukają o siebie, ale także mogą pełnić funkcję gryzaków. Nasza sówka jest zdecydowanie dziewczęca, ale grzechotka ta dostępna jest także w wersji chłopięcej czy też lepiej pasuje tu sformułowanie uniwersalnej, czyli miś i lis - klik.


Zabawka z piszczałką także należy do kategorii grzechotek lekkich - bez obaw można ją dać maluszkowi, który dopiero uczy się chwytać. Jest mięciutka i piszczy, gdy się nadusi na jej brzuszek. My już jednego takiego misia mamy, tylko w innej wersji. Pokazywałam go tutaj - KLIK. I standardowo, jak wszystkie produkty z serii Forest Friends, te misie mają także swoje odpowiedniki liskowe i sówkowe - klik.




I na koniec lisek. Jest on zabawką największą, także przeznaczony dla dzieci od urodzenia aczkolwiek do grzechotek lekkich nie należy. Z pewnością jednak malec w okolicach 4-5-6 miesięcy odnajdzie w zabawie z liskiem dużo radości. Lisek ma lusterko, na którym w plastikowej, przezroczystej kopułce znajdują się kolorowe kuleczki. Ma gryzaki, ma mnóstwo metek do ciumkania. W jego głowie ukryte zostało urządzenie, które przy poruszaniu wydaje delikatny, przyjemny dla ucha dźwięk. Nie wiem dokładnie jak to urządzenie nazwać, dzwoneczek może, choć nie dzwoni tylko delikatnie jakby się przesuwa wewnątrz. Mamy jedną zabawkę z identycznym czymś i Oli bardzo ją lubi. Ten dźwięk prawdopodobnie polubiła, bo po liska też chętnie sięga i zabiera do wspólnej zabawy.







I tutaj również mamy do wyboru liska, misia i sówkę - klik.
Ja jestem zauroczona serią Forest Friends. Te zabawki są nie tylko ładne i milutkie, ale co najważniejsze bezpieczne dla dzieci. Łatwo je utrzymać w czystości, choć nie każdą z nich można prać - umycie mokrą szmatką raz na jakiś czas w zupełności im wystarcza.
Oliwce zdecydowanie też przypadły one do gustu:






Więcej w filmie:


_____




Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: