Całkiem niedawno miałyśmy przyjemność nagrywać dla was recenzję motorowego rowerka biegowego, kto nie czytał niech klika TU . Dziś nadszedł ...

Martynka i Enduro - test praktyczny

By | 22:24 Napisz komentarz
Całkiem niedawno miałyśmy przyjemność nagrywać dla was recenzję motorowego rowerka biegowego, kto nie czytał niech klika TU. Dziś nadszedł czas na krótkie podsumowanie naszej przygody z Enduro. I na obiecany test praktyczny rzecz jasna.


Jak wiecie, Martynce Enduro przypadł do gustu od razu gdy tylko rozpakowałyśmy karton. Jego niecodzienny, sportowy wygląd sprawia, że zdecydowanie wyróżnia się wśród rowerków biegowych.


Nie będę powtarzać się i znów pisać tego wszystkiego, o czym już w recenzji napisałam/powiedziałam. Dziś skupimy się na użytkowaniu rowerka.


Martynka należy do dzieci o sporym wzroście. Wizualnie, kiedy po raz pierwszy na Enduro usiadła, wydawało mi się że jest już na niego za duża. I że będzie jej nie wygodnie. Nic bardziej mylnego - Martynka swój poprzedni rowerek biegowy "zdradziła" na rzecz tego i nie ma opcji, aby bez Enduro na przejażdżkę poszła.


Mnie osobiście najbardziej urzekł jego uchwyt. Ponieważ często nasze spacery kończyły się w cukierni na lodach, ktoś musiał ten rower w jednej ręce później do domu nieść, gdy Martynka zajadała się mrożonym smakołykiem. Uchwyt bardzo to ułatwia.


A jak rowerek Enduro sprawdza się w praktyce? Zobaczysz to w podsumowującym filmie:


____
Wpis powstał w ramach współpracy z Toyz by Caretero.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: