Ten wpis jest dla Ciebie, jeżeli karton nie kojarzy Ci się tylko z opakowaniem. Jeżeli budujesz z Maluchem tekturowe domki czy też pojazdy. ...

Tekturowy raj, czyli budujemy domki i samoloty

By | 23:07 Napisz komentarz
Ten wpis jest dla Ciebie, jeżeli karton nie kojarzy Ci się tylko z opakowaniem. Jeżeli budujesz z Maluchem tekturowe domki czy też pojazdy. Inaczej - jeżeli pragniesz budować, ale Twoje zdolności artystyczne nie pozwalają na nic innego, jak wycięcie niekształtnej bryły i doczepienie jej kółek (ja tak mam). No dobra, ten wpis jest dla wszystkich Was. To, co Wam za chwilę pokażę pozwala się niesamowicie wyciszyć (podczas składania), skoncentrować (na próbach wciśnięcia "cycka" na jego miejsce), ale także nieco powkurzać. Ale o tym za chwilę.

Kreatywne zestawy Leolandia to zabawki dla dziecka w każdym wieku - od przedszkolaka do starszaka. Przedszkolakowi rzecz jasna trzeba pomóc, a przynajmniej trzylatkowi. Ale uwierzcie - to dla rodzica też jest frajda.


Na początek coś prostego: domek skarbonka.


Wykonany z twardej, białej tektury jest tak prosty do złożenia, że można to robić z zamkniętymi oczami. No, można jedno oko zostawić otwarte na wszelki wypadek. Zestaw z domkiem składa się z pięciu części, które bardzo łatwo się ze sobą łączy. Niestety, nie zdążyłam zrobić zdjęć złożonemu "czystemu" domkowi - od razu został porwany do malowania.



I po takiej sesji malarskiej stwierdzam, iż tektura z jakiego jest on wykonany jest mega gruba. Nie straszna jej woda spływająca z pędzla, nie straszna gruba warstwa rozwodnionej farby. Domek wysychał prawie trzy dni (Martynka nie żałowała mu koloru), ale wysechł i się nie odkształcił. Domek teoretycznie mógłby być skarbonką (ma otwór w kominie co zobaczycie na filmie), ale w praktyce o wiele lepiej sprawdza się, jako budynek mieszkalny dla figurek. Przynajmniej dla przedszkolaka.








I przyszedł czas na zestaw numer dwa: samoloty.


Mogą one pełnić funkcję zabawek - podobnie jak domek wykonane są z bardzo trwałej tektury, odpornej nawet na sprawdzanie, czy one latają. Martynka je podrzucała kilkukrotnie za moimi plecami, nim się zorientowałam co się dzieje miały ostre przyziemienia i nic się im nie stało! Jakaż była moja ulga, to sobie nie wyobrażacie.



Samoloty można wykorzystać również jako dekorację dziecięcego pokoju - dzięki dołączonemu wieszakowi można je powiesić na haczyku, czy też na lampie. Do ich złożenia nie potrzeba nożyczek ani kleju, ale potrzeba duuuużo cierpliwości :)) Według instrukcji, trzeba zarezerwować sobie półtorej godziny na tworzenie. Według mnie, dużo więcej czasu nam zejdzie.

Cofnijcie się teraz do filmu i przyjrzyjcie się instrukcji od domku. Niestety, nie zrobiłam ujęcia instrukcji samolotów, choć przysięgłabym że nagrywałam, być może coś nie do końca mi się skopiowało. W każdym razie nie mam jej już fizycznie. Ale zaraz Wam wszystko ładnie zobrazuję. Widzicie instrukcję domku na filmie? Wszystko ładnie rozrysowane, co z czym złożyć, co jak zgiąć. Nie ma co prawda ponumerowanych części, ani opisanych kroków jak postępować, ale da się to ładnie z obrazków wyczytać.
A teraz wyobraźcie sobie zamiast pięciu elementów do złożenia, pięćdziesiąt pięć. Kilka arkuszy do wyciskania, nieopisanych, cztery obrazkowe instrukcje i my - przerażone :))




Pierwsze co trzeba zrobić, to rozszyfrować po częściach, który arkusz do jakiego samolotu należy. O wiele łatwiej by było, gdyby były one podpisane. Ze składaniem też tutaj różnie. Być może jak się ma wprawę w tego typu zabawach to idzie to łatwiej. Mi, początkującej szło ciężko. Najprostszy samolot nie sprawiał problemów, ale dwa pozostałe już tak. Siedziałam nad nimi prawie dwie i pół godziny. A ile się w trakcie składania nadenerwowałam i naprzeklinałam, to lepiej nie napiszę ;)) A i tak coś nie do końca wyszło tak, jak miało z tym samolotem (co bliżej widzieliście na filmie):


Złożenie wieszaka to już bułka z masłem. Powieszenie ich również nie sprawia problemu. Można je w każdej chwili zdjąć i się nimi bawić. Można malować, dekorować jak tylko się chce. Ogromnym plusem tekturowych zabawek jest ich wszechstronność.






Niemniej jednak, samoloty zachwycają. Są niebanalną dekoracją i świetną odmianą w zabawie od plastikowych egzemplarzy. Co prawda nie mają ruchomych kółek i nie jeżdżą, ale od czego jest dziecięca wyobraźnia? W niej polecą wysoko, do chmur, chociaż nigdy nie oderwały się od ziemi.
Dodać trzeba jeszcze, że zabawki są w 100% bezpieczne dla dzieci. Nie mają ostrych krawędzi, nie ma ryzyka że przetnie się jakiś paluszek. Można się bawić bez końca.

____
Wpis powstał w ramach współpracy z Leolandia.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: