Nieraz nastają takie momenty w życiu, których sami zrozumieć nie możemy i pogodzić się z nimi nam się nie udaje. Momenty trudne, ciężkie i s...

Bo ja idę do szpitala. Recenzja książeczek terapeutycznych

By | 15:55 Napisz komentarz
Nieraz nastają takie momenty w życiu, których sami zrozumieć nie możemy i pogodzić się z nimi nam się nie udaje. Momenty trudne, ciężkie i smutne. Kiedy bliską osobę dotyka ciężka choroba. Czy kiedy dziecko wymaga szpitalnego leczenia.
Nie życzę wam nigdy, przenigdy znalezienia się w takich sytuacjach.







Ale jeśli nie ma wyjścia, bo trzeba stawić czoła chorobie. Albo jeżeli ktoś z otoczenia przedszkolno-szkolnego naszego malucha znajduje się w sytuacji bohaterów poniższych książek, gdy trzeba w sposób jak najbardziej przystępny wytłumaczyć maluchowi o co tak na prawdę w tym wszystkim chodzi... Warto sięgnąć po te dwie pozycje:

"Bo ja idę do szpitala" to opowieść o sześcioletni Alku i jego chorym serduszku. Historia widziana jest oczami maskotki Alka - pluszowego łosia Tadeusza. Przeczytamy tutaj o tym, jak wygląda szpitalne codzienne życie, o strachu i bólu, a przy tym rozwikłamy z naszym maluchem trudne medyczne pojęcia.







"Moja mama ma raka" to przejmująca opowieść o zmaganiach mamy z chorobą, w których mimowolnie udział bierze cała rodzina. Dzieci na swój sposób próbują być dzielne, radzić sobie jakoś z tymi wszystkimi emocjami towarzyszącymi pobycie mamy w szpitalu, ale bardzo boją się czy mama z tego szpitala wróci.. To książka pełna emocji, tych dobrych i tych złych.









Książki chwytają za serce. W sposób przystępny dla dziecka, przedstawiają sytuację. Zresztą, zobaczcie sami je z bliska:


____
Wpis powstał w ramach współpracy z Agencją Edytorską Ezop
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: